Od wielu miesięcy spekulowało się, że sprzedaż mieszkań zacznie spadać. Najpierw powodem miał być kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa. Jednak, ku zdziwieniu wielu, było zupełnie odwrotnie. Mieszkania sprzedawały się doskonale, bo każdy chciał lokować środki w nieruchomości, a kredyty były rekordowo tanie. Dopiero teraz, w sytuacji ogromnej inflacji i trwającej wojny na Ukrainie, zainteresowanie zakupem nowego mieszkania drastycznie zmalało. W drugim kwartale spadek wyniósł około 40 procent w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego.

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez portal RynekPierwotny.pl ogólna sprzedaż spadła o 16 proc. Zestawienie dotyczy 15 firm deweloperskich, które notowane są na Warszawskiej Giełdzie. Co ciekawe, dwie z tych firm na początku roku notowały jeszcze wzrost. Obecnie wszystkie pogrążone są w poważnym kryzysie sprzedażowym. Rekord jednej z firm to aż 71 proc. niższa sprzedaż niż w ubiegłym roku. W ciągu pierwszy sześciu miesięcy 2022 roku najwięksi polscy deweloperzy sprzedali tylko 9288 lokali. Podobny wynik odnotowano w pierwszym półroczu 2015 roku, co pokazuje skale kryzysu w branży.

Rekordowo dobre wyniki w branży nieruchomości notowano od ośmiu lat. Teraz w zaledwie kilka miesięcy powrócono do poziomu sprzed prawie dekady. Wynika to z ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Ważną zmianą jest też odejście od zakupu mieszkań na kredyt. Teraz większość transakcji, nawet 70 procent, to sprzedaż za gotówkę. W opinii ekspertów tylko to ratuje wielu deweloperów przed całkowitą zapaścią. Galopujące stopy procentowe drastycznie obniżyły opłacalność transakcji hipotecznej. Ponadto niewiele osób posiada obecnie zdolność kredytową. Niektóre spółki planują nowe inwestycje w sektorze wynajmu instytucjonalnego. Jednak sprawdzi się to tylko w przypadku dużych miast. Mniejsze miejscowości czy obrzeża aglomeracji, które do tej pory były najlepszym miejscem na budowę nowych osiedli, przestaną być atrakcyjne inwestycyjnie, więc kryzys w sektorze deweloperskim nadal będzie się pogłębiać.