Według ekspertów rynek nieruchomości w Polsce w tym roku będzie w dużej mierze kształtowała sytuacja panująca za naszą wschodnią granicą. Konflikt rosyjsko-ukraiński trwa od 24 lutego i od tego czasu granicę polsko-ukraińską przekroczyło już prawie 1,7 miliona uchodźców z Ukrainy. Pojawienie się tak licznej grupy może znacząco wpłynąć na rynek mieszkaniowy w Polsce.

Ceny mieszkań będą rosły, lecz wolniej

Jak wskazują eksperci, liczba udzielonych pozwoleń na budowę we wcześniejszych latach, ilość rozpoczętych już budów oraz prognozowany spadek zaciąganych kredytów to czynniki, które najprawdopodobniej spowodują wyhamowanie gwałtownych wzrostów cen mieszkań. Wszystko wskazuje bowiem na to, że dotychczasowe dwucyfrowe podwyżki zastąpi liczba o połowę mniejsza. Spadek popytu na kredyty mieszkaniowe zaczęto odnotowywać już w IV kwartale 2021 roku. Niewątpliwie wpływ na to miała rosnąca inflacja, która w styczniu 2022 osiągnęła poziom już 9,2% – najwięcej od ponad 20 lat. Ilość podpisywanych umów kredytowych ograniczają też podnoszone stopy procentowe. Od października 2021 roku Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe aż o 265 pb. (stopę referencyjną z poziomu 0,1% do 2,75%). W związku z powyższym, początek 2022 roku to kontynuacja spadku zainteresowania kredytami, ponieważ według informacji napływających z sektora bankowego, liczba zapytań spadła nawet o 30%.

Popyt na nieruchomości pozostanie wysoki

Pomimo zmniejszenia liczby udzielanych kredytów mieszkaniowych eksperci zakładają, że popyt utrzyma się na wysokim poziomie. Przyczynę stanowić będzie gwałtownie napływająca do Polski ludność z Ukrainy. Wiele ludzi już niebawem rozpocznie poszukiwania dachu nad głową. Zwiększy się na pewno zainteresowanie wynajmem, ale nie tylko, gdyż imigranci mogą także zacząć inwestować w nieruchomości mieszkaniowe. Już teraz banki zadeklarowały również chęć stworzenia warunków umożliwiających Ukraińcom tego typu inwestowanie. Dalsze skutki oddziaływania ataku militarnego przeciwko Ukrainie na polski rynek mieszkaniowy poznawać będziemy najprawdopodobniej w nadchodzących miesiącach, a może nawet latach, jeżeli konflikt zbrojny nie zostanie szybko zakończony.