Pandemia koronawirusa początkowo budziła obawy o rynek nieruchomości. Jednak deweloperzy realizują rekordowo dużo inwestycji. Szczególnie widoczne jest to na obrzeżach Warszawy, bo mieszkańcy stolicy tłumnie decydują się na wyprowadzkę poza aglomerację. Mieszkanie w pobliżu pracy, ale z dala od miejskich ograniczeń w dobie pandemii wydaję się być najlepszą opcją.

Ostatnie dane, jakie opublikowała “Rzeczpospolita”, wskazują duży wzrost rozpoczętych inwestycji deweloperskich oraz otrzymanych pozwoleń na budowę nowego osiedla. Najnowszy rekord odnotowano w marcu, gdy Główny Urząd Statystyczny potwierdził budowę aż 17,8 tys. nowych mieszkań. To blisko 60 proc. więcej niż rok temu. Poprzedni miesięczny rekord odnotowano we wrześniu 2020 roku, czyli okres pełnego otwarcia gospodarki. Teraz rekord padł w czasie głębokiego lockdownu. Taka sytuacja potwierdza, że branża budowlana w żaden sposób nie ucierpiała w czasie pandemii.

Dane GUS dodatkowo wskazują, gdzie w Polsce deweloperzy mają najlepszą sytuację. Są to ościenne gminy Warszawy, gdzie firmy budowlane mogą realizować kolejne inwestycje i szybko znajdują klientów. Natomiast w dużych miastach liczba realizowanych inwestycji mieszkaniowych szybko spada. Trudności z uzyskaniem pozwolenia oraz brak dostępnych gruntów pod zabudowę powoduje, że w miastach deweloperzy przestali budować. W samej Warszawie spadek wyniósł 37 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem, dlatego mieszkańcy stolicy mogą liczyć na zaledwie 2,6 tys. mieszkań w najbliższej przyszłości. Znacznie mniej nowych mieszkań powstanie też w Łodzi, gdzie spadek wyniósł 14 proc., a to oznacza tylko 1,3 tys. nowych lokali. Sytuacja wynika z dużej podaży nowych mieszkań poza Warszawą i Łodzią. Można się spodziewać, że ta tendencja utrzyma się przez kolejne miesiące, póki sytuacja epidemiologiczna na świecie nie wróci do pełnej stabilności.