

Rynek mieszkaniowy w Polsce mierzy się obecnie ze znacznym wyhamowaniem popytu. Konsekwencje zacieśniania polityki monetarnej widać w braku kolejek w bankach i biurach sprzedaży deweloperów. Według danych Biura Informacji Kredytowej w maju aż o 43,3% zmalała liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych w porównaniu do analogicznego miesiąca w roku ubiegłym. Ogółem banki udzieliły tylko 13 642 kredytów, co jest wynikiem najniższym od lutego 2015 r. Średnia wartość udzielonego kredytu mieszkaniowego wyniosła 346,49 tys. zł co stanowiło spadek o 38,6%.
Z monitoringu rynku deweloperskiego prowadzonego przez Otodom i Obido wynika, że w maju deweloperzy w 6 największych miastach w kraju sprzedali o 23% mniej nieruchomości w porównaniu do roku poprzedniego. W tym samym czasie maj był miesiącem, gdzie oddano do użytku najwięcej lokali w historii i więcej o 23% rdr. Liczba nieruchomości w ofercie wzrosła od końca stycznia z ok. 39 tys. do 45,2 tys. z końcem maja. Wynika z tego, że podaż rośnie, natomiast popyt na kredyty mieszkaniowe nieubłaganie się kurczy.
Potwierdzają to dane. W ujęciu wartościowym w maju banki udzieliły kredytów na kwotę 4,727 mld zł, co jest najniższym wynikiem od sierpnia 2020 r. Analitycy podkreślają, iż niewątpliwie jest to następstwo obecnej polityki monetarnej w kraju. Cykl 9 podwyżek stóp procentowych skutecznie zmniejszył zdolność kredytową Polaków, a specjaliści ostrzegają, że to jeszcze nie koniec. Sytuację dodatkowo pogorszyło wdrożenie przez KNF Rekomendacji S, wprowadzającej znacznie surowsze zasady oceny zdolności kredytowej. To właśnie te czynniki odpowiedzialne są za tak drastyczne wyhamowanie akcji kredytowej. Wyliczenia przeprowadzone przez Expander wskazują, iż 4-osobowa rodzina z dochodem 6 tys. zł netto obecnie może pożyczyć tylko 40% tego, co mogła we wrześniu 2021 r. Decyzję o wizycie w banku odkładają również osoby, które planowały zakup mieszkania. Powodem jest obawa przed kolejnymi podwyżkami stóp i wzrostem rat, które w połączeniu z wysoką inflacją mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla domowego budżetu. Do tego dochodzą jeszcze zapowiedzi niektórych banków o udzielaniu kredytów mieszkaniowych jedynie swoim klientom. Dlatego już teraz analitycy zapowiadają ekstremalnie trudne miesiące na rynku kredytów hipotecznych.
Z badania przeprowadzonego wśród deweloperów przez portal RynekPierwotny.pl okazuje się, iż udział transakcji gotówkowych na rynku pierwotnym rośnie i przekroczył już 70%. Jeszcze w 2021 r. odsetek ten szacowano na 35%. Specjaliści zauważają, że jest to sytuacja znacznie odbiegająca od światowych standardów, gdzie płatności w gotówce nie przekraczają zazwyczaj poziomu 10%. Według nich dawniej kilkunastoprocentowy udział transakcji z wyłączeniem kredytów hipotecznych oznaczał ożywienie sprzedażowe wynikające ze wzrostu zainteresowania nieruchomościami w celach inwestycyjnych. Dzisiaj natomiast ogromna liczba płatności gotówkowych obserwowanych na pierwotnym rynku mieszkaniowym oceniana jest jako kompletne przeciwieństwo, a mianowicie objaw znacznego spowolnienia koniunktury.
-
-
Ceny transakcyjne działek budowlanych – widać spadki
20 marca 2025 -
-
Na czym polegają raty notarialne?
13 marca 2025 -
-
Klauzula waloryzacyjna w umowie deweloperskiej
16 maja 2022 -
Tokenizacja nieruchomości
5 stycznia 2022 -
Dlaczego warto kupić segment w szeregowcu?
5 marca 2021 -
Zielona ściana w lobby Generation Park Y
16 lipca 2021 -
Inwestycja Oaza Mokotów w Warszawie
9 marca 2021
-
Produkcja budowlano-montażowa w lutym 2025
24 marca 2025 -
Mniej kredytów hipotecznych wskutek pandemii
11 stycznia 2021 -
Ustawa “lokal za grunt” bez poprawek
14 stycznia 2021 -
Znowu więcej mieszkań za gotówkę
18 stycznia 2021 -
Decyzje administracyjne opóźniają działania deweloperów
21 stycznia 2021
Zostaw komentarz