Wiadomości

Czy obowiązek budowy schronów przełoży się na wzrost cen mieszkań?

0 28

Kupno mieszkania już od dawna nie jest tanie, ale wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze drożej. I nie chodzi wcale o wzrost cen materiałów, drożejące kredyty czy popularne programy wsparcia. Tym razem winna będzie ustawa, która – choć ma słuszne założenia – może mocno namieszać na rynku nieruchomości.

Garaż? Tylko z opcją na schron

Z początkiem stycznia 2024 roku weszły w życie przepisy ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. Choć dla przeciętnego kupującego mogą brzmieć dość abstrakcyjnie, to dla deweloperów oznaczają konkretne zmiany w projektowaniu budynków. Od 2026 roku każda nowa inwestycja mieszkaniowa będzie musiała uwzględniać tzw. miejsca doraźnego schronienia.

Co to oznacza w praktyce? Mówiąc prosto: budynki – zwłaszcza te wielorodzinne – będą musiały być zaprojektowane tak, by ich dolne kondygnacje, głównie garaże podziemne, mogły pełnić funkcję tymczasowego schronu. I nie chodzi o to, żeby było po prostu gdzie się schować. Nowe przepisy precyzują, że takie miejsce musi spełniać określone normy: wytrzymałość konstrukcji, wentylacja, dostęp do energii i wody, a także możliwość przechowywania zapasów.

Deweloperzy nie zrobią tego za darmo

Tyle teorii. W praktyce oznacza to, że każda inwestycja będzie droższa – i to nie symbolicznie. Eksperci szacują, że koszty budowy mogą wzrosnąć nawet o 30 proc. I choć ustawa przewiduje możliwość ubiegania się o dotacje na ten cel, to nikt nie ma pewności, że takie środki faktycznie zostaną przyznane. Deweloperzy raczej nie będą ryzykować i zakładać scenariusza „może się uda”. Dodatkowe koszty najpewniej przerzucą na klientów.

Nowe wymogi oznaczają też dłuższy czas realizacji inwestycji – więcej formalności, dodatkowe uzgodnienia i projekty. Dla kupujących oznacza to jedno: mieszkania będą droższe i trzeba będzie na nie dłużej czekać.

Bezpieczeństwo kontra rzeczywistość rynku

Oczywiście – sam zamysł ustawy trudno krytykować. W czasach niepewności geopolitycznej zwiększenie bezpieczeństwa ludności to krok w dobrą stronę. Problem zaczyna się tam, gdzie idea spotyka się z rynkowymi realiami. Bo nawet jeśli wszystko zostanie wykonane zgodnie z przepisami, to za każdy dodatkowy metr betonu i instalacji ktoś będzie musiał zapłacić.

Efekt? W ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się stopniowego wzrostu cen mieszkań. I choć nie będzie on natychmiastowy, to w dłuższej perspektywie te dodatkowe wymogi wpiszą się na stałe w kosztorys budowy.

Dla kupujących oznacza to tyle, że jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem mieszkania, to być może warto podjąć decyzję wcześniej – zanim nowe regulacje zaczną obowiązywać na całego.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *