

Ostatnie miesiące 2021 roku upłynęły pod znakiem ciągłego wzrostu cen nieruchomości. W związku z tym są miasta, w których wartość mieszkań na przestrzeni kilku lat wzrosła nawet o 40%. Nowy rok niesie nam prognozy mówiące o przyhamowaniu tego trendu zwyżkowego. Przyczynić ma się do tego obniżenie popytu na mieszkania, które jest naturalne przy tak wysokich stopach procentowych. Jakie jeszcze wnioski niesie ze sobą najnowszy raport PKO BP?
Końcówka 2021 a podwyżki
Według danych przekazanych nam przez PKO Bank Polski, ostatni kwartał 2021 roku upłynął pod znakiem coraz wolniejszych wzrostów cen. Spadek tempa widoczny jest szczególnie na rynku pierwotnym w dużych miastach. Co ciekawe w tych mniejszych wzrosty wciąż były ostre, jednak dotyczyło to przede wszystkim rynku wtórnego, a co za tym idzie cen ofertowych.
Pod koniec zeszłego roku najem wciąż był droższy niż przed wybuchem pandemii. Mimo wcześniejszych prognoz sytuacja ta szybko nie ulegnie zmianie. Zarówno podwyżki stóp procentowych, jak i wzrost kosztów utrzymania, nie pozostaną bez wpływu na budżet najemców. Szczególnie że rentierzy nie muszą dziś walczyć o lokatora niską ceną. Napływ uchodźców z Ukrainy zapewnia ogromny popyt. Mieszkania są i nadal będą na wagę złota.
Nie tylko wzrost kosztów
Co ciekawe w ostatnich miesiącach 2021 obserwowano wciąż wysoką sprzedaż kredytów mieszkaniowych. Wyniki całego zeszłego roku były rekordowe. Wartość zaciągniętych zobowiązań sięgnęła 85,7 mld złotych. Jednak według specjalistów dynamika wzrostów w branży kredytowej od września 2021 roku stopniowo słabnie. Mimo świetnych wyników prognozy na przyszły rok nie są w tym aspekcie optymistyczne. Jeśli nie zmienią się koszty hipoteki, sprzedaż kredytów mieszkaniowych z pewnością zauważalnie spadnie.
Dla pełnego oglądu sytuacji warto przyjrzeć się koniunkturze branży budowlanej. Wskaźniki dotyczące zarówno rozpoczętych inwestycji, jak i mieszkań oddanych do użytku, były wysokie. Wciąż jednak zbyt niskie, by nasycić rynek i zbliżyć nas do średniej notowanej w Unii Europejskiej. W krajach wspólnoty wskaźnik nasycenia to 493 mieszania na 1000 osób. W Polsce – 398. Mimo że dane te na przestrzeni dekady mocno się poprawiły, noty z pewnością ulegną zmianie. Z jednej strony wpływ mają na to rosnące koszty materiałów budowlanych, z drugiej sytuacja na Ukrainie.
Trudne prognozy
Sytuacja na polskim rynku mieszkaniowym z pewnością nie należy do stabilnych. Trudno w tej chwili określić, jakie skutki będzie miała dla niego wojna u naszych wschodnich sąsiadów. Z pewnością oznacza to napływ najemców i większa liczbę mieszkań przygotowanych właśnie na tę formę użytkowania. Doświadczenie podpowiada, że kryzys wojenny oznacza też niepewność wśród inwestorów. Nakłady budowlane w najbliższych miesiącach z pewnością spadną. Czy na długo? Czas pokaże.
-
-
-
Chiński gigant deweloperski Evergrande wycofany z giełdy
8 września 2025 -
Pierwsze plany ogólne unieważnione – czy to zapowiedź problemów?
5 września 2025 -
Rośnie rynek budownictwa modułowego
1 września 2025
-
Klauzula waloryzacyjna w umowie deweloperskiej
16 maja 2022 -
Dlaczego warto kupić segment w szeregowcu?
5 marca 2021 -
Tokenizacja nieruchomości
5 stycznia 2022 -
Zielona ściana w lobby Generation Park Y
16 lipca 2021 -
Inwestycja Oaza Mokotów w Warszawie
9 marca 2021
-
Olszynki Park Rzeszów – najwyższy wieżowiec mieszkalny w Polsce
15 września 2025 -
Mniej kredytów hipotecznych wskutek pandemii
11 stycznia 2021 -
Ustawa “lokal za grunt” bez poprawek
14 stycznia 2021 -
Znowu więcej mieszkań za gotówkę
18 stycznia 2021 -
Decyzje administracyjne opóźniają działania deweloperów
21 stycznia 2021
Zostaw komentarz