Aspekty prawne

Pierwsze plany ogólne unieważnione – czy to zapowiedź problemów?

0 30

Reforma planowania przestrzennego w Polsce miała być odpowiedzią na wieloletnie bolączki związane z chaotyczną zabudową i brakiem przejrzystych zasad kształtowania przestrzeni. Ustawa z 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w nowym brzmieniu nałożyła na gminy obowiązek uchwalenia planów ogólnych do końca czerwca 2026 roku. Tymczasem pierwsze próby wdrożenia przepisów napotkały poważne problemy. Dwa pierwsze plany ogólne w Polsce zostały unieważnione w całości przez organy nadzorcze wojewodów.

Decyzja wojewody śląskiego dotycząca planu ogólnego Pyskowic była negatywna. Plan opracowany przez pionierów nowego procesu kolidował z obowiązującymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.

Niedługo później podobny los spotkał plan ogólny gminy Jejkowice koło Rybnika. W tym przypadku przyczyną nie były sprzeczności w treści, lecz błędy natury formalno-technicznej. Zabrakło m.in. wymaganych danych przestrzennych w pliku GML, który stanowi integralną część uchwały planistycznej.

Drobny błąd może spowodować duże problemy

Zarzuty wojewody śląskiego dotyczyły m.in. niewyznaczenia w uchwalonym planie obszarów uzupełnienia zabudowy, mimo że w uzasadnieniu i dokumentach towarzyszących wskazano, że gmina posługiwała się nimi przy kalkulacji chłonności terenów.

W efekcie przyjęte strefy mieszkaniowe uznano za niezgodne z ustawą. To przykład, jak drobny błąd w dokumentacji technicznej może przesądzić o nieważności całego aktu prawa miejscowego.

Dwa przypadki z Górnego Śląska wywołały dyskusję. Czy mamy do czynienia z „chorobami wieku dziecięcego” reformy, czy z głębszym problemem jakości nowych przepisów? Jak zauważa Sebastian Witek, naczelnik Wydziału Architektury w Urzędzie Miasta Rybnika, unieważnienia mogą być sygnałem, że legislacja nie przystaje do praktyki samorządowej, a wymogi techniczne przerastają część urzędów gminnych.

Problemy również w innych województwach

Niepokój budzą także doświadczenia innych regionów. Na Dolnym Śląsku, Mazowszu czy Lubelszczyźnie wojewodowie stwierdzali nieważność miejscowych planów i zintegrowanych planów inwestycyjnych ze względu na uchybienia w konsultacjach społecznych. Aby spełnione zostały wymogi, zabrakło m.in. brak spotkań w godzinach popołudniowych. Ponieważ procedura konsultacyjna jest identyczna w przypadku planów ogólnych, istnieje realne ryzyko, że kolejne dokumenty będą podważane z tych samych powodów.

Skutki mogą być poważne. Jeśli po 30 czerwca 2026 roku znaczna część gmin nie będzie posiadać ważnych planów ogólnych, wstrzymane mogą zostać inwestycje budowlane.

Wadliwe plany mogą skutkować koniecznością zwrotu środków z Krajowego Planu Odbudowy, które gminy otrzymały na ich przygotowanie. Tym samym reforma, zamiast wprowadzać ład w planowaniu przestrzennym, może stać się źródłem chaosu prawnego i finansowego.

Na obecnym etapie trudno wyrokować, czy sytuacja w Pyskowicach i Jejkowicach to tylko jednostkowe wpadki, czy zapowiedź poważnych, ogólnopolskich problemów. Pewne jest jednak, że bez wsparcia merytorycznego dla gmin, uproszczenia procedur i doprecyzowania wymogów technicznych, reforma może nie spełnić pokładanych w niej nadziei. Wobec rosnących potrzeb mieszkaniowych i presji inwestorów każda zwłoka w przyjmowaniu planów ogólnych to kolejny krok w stronę paraliżu planistycznego i wstrzymania ważnych inwestycji mieszkaniowych.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *