Wiadomości

Nowe mieszkania i budowy – na razie stagnacja

0 28

Od kilku miesięcy rynek nowych inwestycji mieszkaniowych trzyma się na uboczu. Widać to wyraźnie w liczbach: mniej rozpoczynanych budów, mniej wydanych pozwoleń i mniejsza liczba oddanych do użytkowania mieszkań. Jeśli ktoś spodziewał się wiosennego ożywienia, raczej się rozczarował.

Rozpoczęte budowy: wolniej niż rok temu

Maj nie przyniósł przełomu. Zaczęto wtedy budowę nieco ponad 19 tysięcy mieszkań – o 3,7 proc. mniej niż rok wcześniej i o 4,8 proc. mniej niż w kwietniu. To kolejny miesiąc spadków, które ciągną się od początku roku. Od stycznia do maja rozpoczęto 94,9 tys. budów, co oznacza spadek o ponad 6 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2024 roku.

Deweloperzy, czyli główni gracze na rynku, rozpoczęli budowę niespełna 60 tys. mieszkań. To aż o 10,5 proc. mniej niż przed rokiem. Lekko w górę poszli za to inwestorzy indywidualni – tu odnotowano wzrost o nieco ponad 1,5 proc. Jednak ogólny trend pokazuje, że ostrożność w planowaniu inwestycji wciąż przeważa.

Pozwolenia w dół, choć z lekkim odbiciem

Liczba wydanych pozwoleń budowlanych również nie napawa optymizmem. W maju było ich 20,7 tysiąca – to spadek o ponad 16 proc. w porównaniu z majem 2024 roku. Na plus można zapisać jedynie fakt, że względem kwietnia odnotowano wzrost o 9 proc.

Szczególnie mocno ograniczyli tempo inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem. W maju dostali 12,7 tys. pozwoleń, co oznacza spadek o 26 proc. rok do roku. Nieco lepiej trzymają się inwestorzy indywidualni, którzy jako jedyna grupa zanotowali wzrost w skali roku – 5,8 proc. na plusie.

Oddane do użytkowania: bez rewolucji

Zaskoczeń nie ma też po stronie mieszkań, które faktycznie zostały ukończone. W maju oddano 14,7 tys. lokali – o 1,7 proc. mniej niż rok temu i o ponad 9 proc. mniej niż w kwietniu. Tę tendencję widać od dłuższego czasu i jest ona naturalnym następstwem spadku liczby rozpoczętych budów w poprzednich latach.

Od stycznia do maja 2025 roku do użytkowania trafiło 76,7 tys. mieszkań. To wynik o 3,2 proc. gorszy niż rok wcześniej. Najwięcej z nich oddali deweloperzy – 46,9 tys., ale i oni zanotowali spadek (2,7 proc.). Inwestorzy indywidualni przekazali 27,9 tys. mieszkań – tu spadek był większy i wyniósł 4,5 proc.

Perspektywy? Stabilizacja bez wyraźnego odbicia

Mimo że w budowie nadal pozostaje ponad 850 tys. mieszkań, tempo ich przybywania nie wskazuje na nagłą poprawę sytuacji. Deweloperzy działają ostrożnie. Mniejsza dostępność kredytów i rosnące koszty wykonawcze sprawiają, że rozpoczynanie nowych projektów wiąże się z większym ryzykiem niż kiedyś.

Z drugiej strony trudno mówić o kryzysie. Raczej mamy do czynienia z okresem przejściowym, w którym rynek szuka nowego punktu równowagi. Może impulsem okaże się kolejny rządowy program wspierający zakup mieszkań? A może potrzebna będzie stabilizacja stóp procentowych i poprawa nastrojów w gospodarce?

Na razie jednak trudno o optymizm. Rynek mieszkaniowy stoi w miejscu. I raczej nie ruszy z kopyta w najbliższych miesiącach.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *